Sędziowie bez PR-u
Trzydzieści lat wolności to czas upadku autorytetów i społecznych rozczarowań. Nie ufamy nikomu, a grupy, które w latach dziewięćdziesiątych emanowały dyskretnym urokiem prestiżu, dzisiaj opinia publiczna darzy niewielkim szacunkiem. Na równię pochyłą weszła kolejna z takich grup – sędziowie. I nie da się wszystkiego zwalić