Niedawne rewelacje z rynku walut cyfrowych, związane z upadkiem giełdy FTX, załamaniem się kursu Stablecoin’ów Luny i Terry, czy znaczącym spadkiem wartości niektórych kryptowalut ( np. bitcoina z 69000 USD to 17000 USD), rzucają negatywne światło na plany ucyfrowienia gotówki na świecie. Wielu publicystów, zaczęło bowiem utożsamiać waluty cyfrowe (w ich wielu formach) z jednym i tym samym. Prawda jest jednak taka, że wydanie scyfryzowanej waluty narodowej, która byłaby prawnym środkiem płatniczym w danym kraju (tzw. CBDC- Central Bank Digital Currency) w żadnym stopniu nie powinno być determinowane przez ostatnie wydarzenia. Przeciwnie, to właśnie ostatnie bańki na rynku kryptowalut mogą stać się akceleratorem wdrożenia CBDC w danym kraju, w tym w Polsce. Należy jednak dobrze przemyśleć, jak taka waluta cyfrowa powinna działać i jakie funkcje powinna realizować.
Polska, zasługuje na Polskiego Złotego Cyfrowego (PZC). Taka cyfrowa waluta banku centralnego, będąca prawnym środkiem płatności w Polsce, mogłaby zrealizować zupełnie nowe i długofalowe cele polityki monetarnej, fiskalnej oraz społecznej państwa. PZC, tak jak inne waluty cyfrowe banków centralnych, które są już w fazie pilotażu byłby oparty o technologię Blockchain/DLT (Distributed Ledger Technology), która z zasady jest zdecentralizowana. Oznacza to, że nie ma jednej organizacji kontrolującej przesył danych, środków, lub informacji, gdyż mechanizm regulujący funkcjonowanie sieci jest automatyczny i oparty o algorytm. Jednocześnie, waluta ta może być w pełni programowalna, co oznacza że jej funkcjonowanie może podlegać określonym normom i zasadom, które powinny być wypracowane w drodze dialogu społecznego.
Kwestii do rozstrzygnięcia przy wprowadzaniu PZC jest bardzo dużo. Zaliczyć do nich należy sprawę ochrony prywatności użytkowników waluty (czy dokonywane transakcje mogą/powinny być rejestrowane, a jeśli tak to od jakiej kwoty), zapewnienie bezpieczeństwa obrotu (cyberbezpieczeństwa systemu i portfeli cyfrowych), umożliwienie scyfryzowania wszystkich grup społecznych (zapewnienie inkluzyjności finansowej), ustanowienie relacji PZC z innymi walutami cyfrowymi (zarówno narodowymi, jak i kryptowalutami, czy stablecoinami), czy zapewnienie łatwości obsługi PZC. Jednocześnie, PZC nie powinien naruszać żywotnych interesów ekonomicznych Polski, do których należy zaliczyć wpływ PZC na politykę monetarną NBP, możliwość uzyskania większej efektywności polityki fiskalnej państwa, ograniczenie kosztów produkcji i dystrybucji gotówki, zapewnienie stabilności cen w zmiennych uwarunkowaniach makroekonomicznych, a także zapewnienie stabilności sektora finansowego, zgodności z regulacjami prawnymi (jak AML/CFT) czy zintegrowaniem portfeli PZC z innymi e-usługami państwa.
PZC przy odpowiedniej konfiguracji technologicznej oraz zgranych czasowo zmianach legislacyjnych jest w stanie realizować większość z powyższych celów, które są zarówno istotne z punktu widzenia obywateli, jak i władz publicznych. Dodatkowym argumentem za szybkim rozpoczęciem prac nad PZC jest fakt zaawansowania prac nad cyfrowym euro, które jeśli zostanie wdrożone, może doprowadzić do większej euroizacji polskiej gospodarki, a co za tym idzie, stopniowej erozji polityki monetarnej NBP. Brak poważnej i głębokiej debaty społecznej na ten temat będzie miał negatywne, długotrwałe konsekwencje dla Polski. Najwyższy czas rozpocząć prace analityczne na ten temat.
Piotr Trąbiński
Wiceprezes Instytutu Staszica
Foto: pixabay.com