Rozmowa z Rafałem Baniakiem, założycielem i prezesem Strategic Workforce Institute, byłym wiceministrem gospodarki
Czy brak rąk do pracy to istotny problem na polskim rynku? Jakich branż dotyka on przede wszystkim?
Szacuje się, że obecnie potrzeba około 1 mln pracowników, głównie m.in. w takich sektorach, jak transport, budownictwo, logistyka czy handel. Brakuje również pracowników sezonowych np., w branży sadowniczej. A że demografia jest nieubłagalna, rośnie odsetek osób w wieku emerytalnym, więc problem będzie się powiększał. Jeżeli utrzyma się obecna koniunktura, to zapotrzebowanie na pracowników będzie rosło. Pracownicy z zagranicy, co warto podkreślić, nie zastępują naszych, polskich, nie odbierają im zatrudnienia, lecz stanowią ważne – ba, niezbędne uzupełnienie na naszym rynku pracy.
Z jakich krajów pochodzą zatrudniani w Polsce obcokrajowcy?
Przede wszystkim zza wschodniej granicy, głównie z Ukrainy i Białorusi, lecz przybywa także osób z państw azjatyckich, takich jak Indie, Pakistan i Bangladesz.
Czy zapotrzebowaniu na pracowników z zagranicy towarzyszą ułatwienia prawne i życzliwe podejście administracji?
Owszem, jeżeli chodzi o pracowników zza Buga, to wprowadzono pewne ułatwienia, jednak cały czas rekrutacja pracownika z zagranicy wiąże się z wieloma uciążliwymi formalnościami. Trudno generalizować, jeżeli chodzi o sprawność administracji, bowiem wszystko zależy od regionu. W tych regionach, gdzie zapotrzebowanie jest relatywnie największe – z Mazowszem na czele – na zezwolenie czeka się najdłużej. I to nawet w przypadku pracowników z Ukrainy, w przypadku których procedura powinna trwać najkrócej, a trwa wiele miesięcy. Tymczasem pracodawca chce zatrudnić osoby szybko, do realizacji konkretnych projektów i nie jest skłonny czekać całymi miesiącami.
Może zatem powód tkwi w złym prawie?
Regulacje prawne dotyczące pracy obcokrajowców to oddzielny i bardzo obszerny temat. Niezmiennie brakuje całościowego podejścia do polityki migracyjnej, spojrzenia na nią w kontekście szerszym, niż tylko pozwoleń na pracę tu i teraz. Kwestia dobrej regulacji migracji zarobkowej to dla polskiego biznesu rzecz bardzo ważna. Powinna ona uwzględniać także takie aspekty, jak możliwość pobytu w Polsce rodzin pracowników, ułatwienie im integracji w polskim społeczeństwie, w tym edukacji szkolnej i nauki języka dla dzieci. Ten aspekt jest szczególnie ważny w przypadku Ukraińców i Białorusinów, którzy mają potencjał do stosunkowo łatwego i szybkiego zadomowienia się w Polsce, wsiąknięcia w nasze społeczeństwo.
Tego właśnie obawiają się radykalne środowiska…
Stoimy dzisiaj przed wyborem – albo Polska w dłuższej perspektywie będzie jedynie przystankiem dla pracowników ze Wschodu w drodze na Zachód, albo stworzymy im warunki, które skłonią ich do pozostania u nas. W tej chwili to my, starzejące się społeczeństwo, potrzebujemy rąk do pracy. Ale oprócz godziwie płatnej pracy musimy zaoferować stabilizację i pewną przyszłość.
Jak wygląda rynek firm specjalizujących się w sprowadzaniu pracowników z zagranicy?
Jest on niezwykle rozdrobniony, działają na nim setki, jeżeli nie tysiące małych podmiotów. Z jednej strony małe firmy cechuje większa elastyczność w działaniu, z drugiej – nie mają odpowiedniej struktury, by szybko i sprawnie przejść przez skomplikowane formalności. W dodatku marże są tutaj niskie – mówimy o legalnym pośrednictwie pracy. Jednak nasze firmy starają się działać ambitnie: są pierwsze próby wejścia na rynek niemiecki, w formie partnerstwa z tamtejszymi agencjami pracy bądź firmami. Polski podmiot rekrutuje pracowników, a strona niemiecka dopełnia formalności. Zakładam, że docelowo nasze firmy wyspecjalizują się w tamtejszym rynku, na którym marże są wyraźnie wyższe, a więc i działalność finalnie bardziej opłacalna.
Kto gwarantuje, że rekrutowany pracownik ma odpowiednie kwalifikacje?
W interesie pośrednika jest, by pracownik spełniał oczekiwania docelowego pracodawcy. Zwykle pracownik z zagranicy jest zatrudniany na krótki okres próbny (miesiąc, niekiedy krócej) i dopiero po tym okresie następuje rozliczenie z pośrednikiem. Zatem w jego interesie jest dokładne sprawdzenie polecanej osoby, zadbanie o to, by była to właściwa osoba na właściwym miejscu.
Jaka jest opinia na temat pracowników ze Wschodu?
Generalnie bardzo dobra. Pracownicy ci cenieni są za lojalność, zaangażowanie w pracę, zdają sobie sprawę, że ich wynagrodzenie zależy od jakości wykonywanej pracy. Oczywiście, tak jak wszędzie, zdarzają się wyjątki, np. porzucenia zatrudnienia, bowiem trafiła się lepsza finansowo oferta. Jednak zagraniczni pracownicy wyrobili sobie u nas dobrą markę – i na to zasłużyli.
Rozmawiał Marcin Rosołowski