Pokażcie, choć raz, że nie jesteście afrykańskimi plemionami rżnącymi się meczetami, że tli się w was jeszcze ostatni płomyczek obywatelskości, a także zdrowego rozsądku. Poprzyjcie, panowie decydenci i dziennikarze, wspólnie wielki program odnowy zabytków w Polsce. Władze i animozje się zmieniają, a one będą stać dalej i uszczęśliwiać wasze wnuki.
Nie wchodząc już w detale tego, czy powinniśmy zmieniać ustawę o Sądzie Najwyższym dla garści srebrników, czy umrzeć z głodu, ale z pełną świadomością, że ani piędzi nie oddaliśmy, to samo głosowanie nad nią w Sejmie miało w sobie pewien interesujący aspekt. Duża część opozycji się wstrzymała faktycznie popierając starania rządu o pieniądze z KPO. Zgoda, zgoda i Komisja Europejska wtedy kasę poda. Tyle, że ta zgoda trochę inna niż u mistrza Fredry. I trochę inna niż u Mickiewicza na koniec „Pana Tadeusza”. Raczej przypomina reformatorską zgodę Sejmu Niemego z 1717 roku, którą umocniła obecność w pobliżu korpusu niezależnych obserwatorów w rosyjskich mundurach. Wygląda na to, że i teraz część opozycji europejscy „partnerzy” po prostu zmusili do wsparcia rządowej zmiany. Można tylko się domyślać, co działo się w duszy jej lidera, gdy zlecał by się wstrzymać.
A może jednak w paru sprawach zgodzić się bez obcych ambasadorów, bagnetów, komisarzy? Wykluczyć je, te sprawy, z obszaru tej karczemnej nawalanki obrażającej i tak już nędzne resztki inteligencji jakie w tym wszystkim niekiedy prześwitają? Mam propozycję, by taką sprawą było powołanie Agencji Rewitalizacji Dziedzictwa. Ma ona namierzyć setki niszczejących zabytków i je odnowić, rozwiązać ich sytuację własnościową, zapewnić ich funkcjonowanie, znaleźć pomysł na takie ich zagospodarowanie by stały się atrakcjami turystycznymi, kulturalnymi. By wszystkim służyły – i tym, którzy nocą się budzą z mokrymi snami o mordowaniu pisowców, i tym, którzy uwierzyliby nawet gdyby prezes z premierem zaprzeczyli teorii heliocentrycznej.
Badania wskazują, że ludzie żyjący w otoczeniu zabytków są szczęśliwsi. Budują one wspólnotowość, lokalne przywiązanie, tożsamość, szczęście. Pozwalają w końcu zarabiać. Spójrzmy na ilość tabliczek zachęcających do zwiedzania czegoś na niemieckiej autostradzie i polskiej. Mają jeszcze wiele różnych zalet, ale ja wymienię tę najważniejszą z perspektywy „targetu” niniejszego apelu. Większość Polaków program odnowy zabytków popiera i uważa, że to dobra inwestycja dla pieniędzy z ich podatków. A wiecie, zbliżają się wybory…
Wiktor Świetlik
Dziennikarz, publicysta, fundator Instytutu Staszica