Sztuka, myśl, człowieczeństwo

Browse By

Fundacja Augusta hr. Cieszkowskiego to niezwykle jasna gwiazda na polskim rynku wydawniczym. W dodatku jeden z nielicznych podmiotów, przybliżających dorobek myśli europejskiej z pozycji konserwatywnych. Niedawno do księgarń trafił drugi tegoroczny numer kwartalnika „Kronos”, którego tematem przewodnim jest ikonologia.

„Kronos” wychodzi niestety z kilkumiesięcznym poślizgiem, co w ostatnim czasie śmiało można zrzucić na karb pandemii. Szczęśliwie zawartość numerów, wolna od męczących kwestii bieżących, zwłaszcza politycznych, sprawia, że data na okładce nie ma dużego znaczenia. Liczy się to, że do czytelnika trafia kilkaset stron arcyciekawej lektury, w tym wielu tekstów bądź to w nowych przekładach, bądź pierwszy raz przybliżanych polskiemu odbiorcy.

„W społeczeństwach nowoczesnych sztuka zajmuje miejsce osobliwe. Z jednej strony wydaje się czymś marginalnym. Miłym dodatkiem do życia. Rodzajem zabawy albo rozrywki, której formy układają się w porządek hierarchiczny, zarysowując kształt wertykalny (…), lecz jeśli przyjrzeć się bliżej, przyjmują postać horyzontalną – umieszczając twórców i odbiorców sztuki na obrzeżach ludzkiej wspólnoty. Współcześni malarze i kompozytorzy tworzą dla nielicznych i przez nielicznych tylko mogą być zrozumiani. Są ezoteryczni. Jest to oczywistość, ale z gatunku tych zagadkowych, których sens jest niejasny, a źródła – ciemne” – oto cytat z artykuł wstępnego. Rozważania o sztuce i architekturze w kontekście myśli ludzkiej, metafizyki, prób objaśniania świata wypełniają zeszyt czasopisma. Nazwiska autorów wystarczą za recenzję: Ernst Cassirer, Edgar Wind, a także Erwin Panofsky z esejem o wartości błędu w historii sztuki. Całości dopełniają teksty współczesnych polskich autorów. Na szczególną uwagę zasługuje artykuł Adriana Habury o mniej znanym filozofie Stanisławie Lisieckim, a także tekst Cypriana Gawlika: Między uniwersalizmem a nacjonalizmem. Problem języka filozofii spekulatywnej w idealizmie absolutnym Hegla.

Nie trzeba być filozofem, żeby sięgnąć po „Kronosa”. Ale trzeba kochać myślenie. A na pewno warto z myślą – i dobrą lekturą – zacząć nowy rok.

(mr)