Miniony rok był sprawdzianem dla polskich firm, ale też dla polskiego państwa. Z jednej strony pokazał, na ile opiewany przez polityków sukces naszej gospodarki okazał się trwały, a z drugiej był najpoważniejszym od lat testem dla antykryzysowych mechanizmów państwa. Obie strony ten egzamin zdały z wynikiem zadowalającym. Ale znacznie poważniejszy egzamin czeka nas w roku 2021.
Koronawirus nie potraktował biznesu w równy sposób – a mówiąc ściślej, nie wszyscy przedsiębiorcy dzielą biedę po równo. Najmocniej odczuły kryzys sektory związane z usługami, zwłaszcza branża turystyczna, ale recesja siłą rzeczy odbiła się na większości z nich. Mniej pieniędzy w portfelach Polaków to mniejsze zakupy i ostrożniejsze inwestycje. Z drugiej strony, banki gwałtownie szukają możliwości inwestowania środków, które w ostatnich miesiącach były wykorzystywane w skromnym zakresie.
Nie mam wątpliwości, że fakt, iż Polska odczuła poprzednie fale „koronakryzysu” bodaj najlżej w Europie wiąże się z uruchomieniem programów pomocowych. Wsparcie w ramach wiosennej odsłony tarczy tysiącom firm, szczególnie małych i średnich, dało szansę na przetrwanie. Podkreślę: szansę, ale nie gwarancję. Również większe firmy, takie jak BD-Art, miały możliwość skorzystania z dobrodziejstw rządowego programu i utrzymać zatrudnienie. Jesienna odsłona tarczy siłą rzeczy jest znacznie skromniejsza – deficytu budżetowego nie sposób zwiększać w nieskończoność. Kto dzisiaj pamięta, że mniej więcej rok temu rząd chwalił się pierwszym w historii projektem budżetu państwa z zerowym deficytem? W ciągu tych dwunastu miesięcy dziwnego roku wydarzyło się więcej – nie tylko w gospodarce – niż w ciągu ostatnich kilku lat.
Rok 2021 zaczyna się pod znakiem wielkiej nadziei, że szczepienia przeciw COVID-19 pomogą skutecznie zapanować nad pandemią. Dla gospodarki to nadzieja na ustanie okresu niepewności. W biznesie nawet fatalna wiadomość, otrzymana z wyprzedzeniem, jest mniej szkodliwa niż ciągła niepewność. Niemniej żeby przekonać się, czy ten optymizm nie jest na wyrost, musi minąć kilka miesięcy. W tym okresie rynek będzie nadal funkcjonował w cieniu zagrożenia kolejnymi lockdownami, które uderzają w firmy i odchudzają portfele konsumentów.
Najgorsze, co może spotkać polską gospodarkę, to ostre wyhamowanie inwestycji. Dlatego teraz, niezależnie od doraźnej pomocy z kolejnych tarcz, priorytetem dla decydentów powinno być zachęcenie polskich firm do realizacji zaplanowanych inwestycji. Zwłaszcza tych, które będą motorem dla gospodarki w skali regionalnej. Rzecz jasna nie da się tym zarządzać wyłącznie zza ministerialnego biurka. Klimat dla inwestycji tworzy nie tylko rząd, lecz w dużej mierze samorządy wojewódzkie. Administracja samorządowa i wojewódzka może podejść do inwestycji w sposób racjonalny, dostrzegając wielostronne korzyści – ale może też skutecznie rzucać kłody pod nogi. Wiemy, jak potrafi działać biurokratyczna machina. A tych niuansów z Warszawy nie sposób dostrzec.
Poparcie rządu dla planowanych i realizowanych inwestycji muszą odczuć i polscy przedsiębiorcy, i samorządy województw. Te ostatnie powinny wiedzieć, że w ten sposób tworzą własną, bardzo skuteczną tarczę antykryzysową dla swoich regionów. Duże inwestycje, dzięki którym dodatkowe dochody zyska wiele mniejszych regionalnych firm, pozwalają bowiem na autonomiczny rozwój. W ten sposób, a nie tylko dzięki wydawaniu unijnych funduszy (które będą coraz skromniejsze) można ostatecznie zakończyć podział na „Polskę A” i „Polskę B”.
BD-Art, które w zeszłym roku obchodziło 25-lecie działalności, należy do największych na świecie producentów luster, ram i listew ramiarskich. To firma z polskim kapitałem, zatrudniająca 240 pracowników. 70 procent swojej produkcji przeznacza na eksport. W tym roku mamy szansę rozpocząć w powiecie lubartowskim na Lubelszczyźnie wielką inwestycję: hutę szkła, wokół której – w co głęboko wierzę – ma szansę powstać strefa ekonomiczna. Mam na myśli obiekty przemysłowe, lecz także hotelowe. To szansa na współpracę dla wielu lokalnych kooperantów. Cieszę się, że w Warszawie jest zrozumienie i wielka życzliwość dla tego przedsięwzięcia, co wnoszę po rozmowach z przedstawicielami administracji. Liczę, że również samorząd województwa poda nam pomocną dłoń i pomoże w szybkim rozpoczęciu inwestycji, która ma szansę poważnie wzmocnić region.
Bogdan Pęski
Prezes Zarządu BD-Art sp. z o.o. sp. k.
Foto: pixabay.com