Pomysł przeprowadzenia 10 maja wyborów prezydenckich metodą korespondencyjną był tematem rozmowy dr Dawid Piekarz, wiceprezesa Instytutu Staszica z Agencją Informacyjną Polska Press. Chociaż idea głosowanie korespondencyjnego jego zdaniem jest bardzo dobra to obecnie Polska nie jest na to gotowa. „Mogłaby być gotowa gdyby nie to, że do wyborów pozostało niespełna 6 tygodni i mamy de facto kwarantannę” – powiedział dr Piekarz.
„Przecież wielu ludzi nie mieszka tam, gdzie jest zameldowanych. Pytanie, gdzie dostarczyć im pakiet wyborczy? Oni przecież teraz nie pojadą przepisywać się do innego lokalu wyborczego, chociaż w normalnych warunkach często tak robią. Teraz jest epidemia, rząd nawołuje, by zostać w domu. Dlatego sądzę, że szanse na to, by zorganizować wybory w sposób należyty na przestrzeni kilku tygodni są bardzo niewielkie” – mówił wiceprezes Instytutu Staszica.
Każdy musi przecież dostać pakiet wyborczy do miejsca zamieszkania w sposób bezpieczny. Tego na pewno nie da się załatwić poprzez wrzucanie pakietów hurtem do skrzynek pocztowych bez pokwitowania. A jeżeli listonosz się pomyli i wrzuci dwie karty do głosowania sąsiadowi, to co wtedy? Byłby to istotny element naruszenia równości wyborów – dodał.
Cała rozmowa dostępna na: https://gazetakrakowska.pl/wybory-prezydenckie-2020-zostana-przelozone-polska-nie-jest-w-stanie-przeprowadzic-wyborow-korespondencyjnie/ar/c1-14896379