Prawdziwy liberał, tak jak prawdziwy konserwatysta jest dzisiaj rara avis. W polityce przywykliśmy do tego, że szyldy się nie zmieniają, ale treści kryjące się pod nimi – jak najbardziej. W ostatnich 35 latach dynamika tych zmian była zaś bardzo duża. Centrowo-liberalna Platforma Obywatelska z roku 2005 przypominała dzisiejsze umiarkowane skrzydło PiS, a z kolei dzisiejszy PiS coraz mocniej odwołuje się do wartości tradycyjnej (nie postępowo-merkantylnej) lewicy. Pośród chaosu tych zmian Jerzy Wysocki niewzruszenie trwa jako liberał.
Po wydanym kilka lat temu „Głosie cynika” mamy kolejny zbiór krótkich, ale wyrazistych felietonów – „Głos liberała”. Przy czym tytułowy „liberał” nie oznacza zwolennika partii podającej się za liberalną. Jerzy Wysocki umie trafnie wypunktować populizm rządzącego obozu, ale i nie próbuje usprawiedliwiać populistycznych pomysłów Platformy Obywatelskiej. Busola wyznacza jasny kurs: kurs na wolność jednostki, którą można ograniczać tylko wyjątkowo i tylko w uzasadnionych wypadkach i kurs na zmniejszanie omnipotencji państwa, wbrew europejskim tendencjom do jej zwiększania.
Ta wolność to sprzeciw wobec niesprawiedliwych, zdaniem autora, rozwiązań z zakresu polityki społecznej, pomysłów podatkowych, jak i sprzeciw wobec prześladowaniu jednostki z powodów podszytych polityką. Jerzy Wysocki był całe życie dziennikarzem i dziennikarzem pozostał, a to, co pisze i jak pisze, dyskwalifikuje go jako potencjalnego polskiego polityka. I jest to komplement. W grach partyjnych byłby sam niczym Bogusław Sonik czy Ryszard Bugaj. Bo też z felietonów zebranych w tym tomie wyłania się niewesoły obraz Polski – nie „Polski PiS” tylko Polski jako takiej. Państwa, w którym o kierunkach podejmowania strategicznych rozstrzygnięć decyduje partyjna taktyka i wyborcza strategia. Oczywiście, są to nieodłączne elementy rządzenia w każdej demokracji, ale nie mogą być elementami pierwszoplanowymi czy nawet wyłącznymi. Polska klasa polityczna przypomina ekscentryka, który kupuje ubrania nie ze względu na ich przydatność i estetykę, ale tylko dlatego, że są one w jego ulubionym kolorze. Tyle tylko, że taki dziwak robi to na własny rachunek, a politycy – na rachunek nas wszystkich.
Czytajmy liberałów w klasycznym rozumieniu tego terminu, nie musimy się z nimi zgadzać, ale nie m ich już wielu…
Jerzy Wysocki: Głos liberała: Epoka homo plus. Warszawa, Wydawnictwo Nieoczywiste, 2023.
(mr)