Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę blokowane są porty nad Morzem Czarnym, co uniemożliwia eksport zboża. Miesięcznie Ukraina wysyłała w świat ok. 4,5 mln ton produktów rolnych. Odblokowanie portów stało się jednym z kluczowych tematów rozmów dyplomatycznych. O postawie Niemiec w tym względzie oraz o konsekwencjach blokady także dla europejskich krajów mówiła na antenie Polskiego Radia 24 Olga Doleśniak-Harczuk, ekspert Instytutu Staszica
– Pójście na rękę ws. ukraińskiego zboża, w zamian za zniesie sankcji nałożonych na Rosję, utrzymane jest w kremlowskim klimacie, ma wywrzeć presję na Zachodzie. Zobaczymy jak zachowają się Niemcy i Francuzi. Czy warunki Putina znajdą się w postulatach Berlina i Paryża? Bardzo ciekawa jestem kolejnego szczytu UE – pytała Olga Doleśniak-Harczuk.
– Wojna na Ukrainie służy temu, aby rozlewały się konflikty na tle niedoborów żywności. Niemcy od początku wojny podkreślały problem żywnościowy. Istnieje uzasadniona obawa, że kryzys z tym związany będzie iskrą zapalną, która doprowadzi do kolejnej fali migracji z Afryki do Europy, głównie do Niemiec. Działania władz w Berlinie w tej sprawie podyktowane są interesem Niemiec – zauważyła ekspert Instytutu Staszica.