Dr Dawid Piekarz, wiceprezes Instytutu Staszica w komentarzu dla portalu rynekinfrastruktury.pl zwraca uwagę, ze przesunięcie terminu wdrożenie e-toll (nowy satelitarny system poboru opłat) nie jest zaskoczeniem. Jednocześnie zwraca uwagę, że pośpieszne i pochopne działania w tym obszarze nie są uzasadnione.
Jeśli transportowcy mówią na komisji sejmowej iż nie mają nawet szansy, aby jakiekolwiek wnioski zgłosić do tego projektu i mogą tylko naprawiać błędy wynikające z pośpiechu i nieprzemyślanych, politycznych decyzji to naprawdę należy zacząć się bać o ten projekt. Jeśli na jednym ze spotkań branża dowiaduje się, że system już funkcjonuje i można go wdrożyć, a w praktyce okazuje się, że nie ma żadnego systemu, a tylko aplikacja ponoć testowana przez Orlen to i branża i państwo mają naprawdę ogromny problem – stwierdza dr Dawid Piekarz.
Dodatkowo budowany przez rządzących system satelitarny mam wady, o których od miesięcy, jeśli nie lat, mówią zarówno zainteresowani jak i eksperci. Satelitarny pobór opłat od aut osobowych nie jest wykorzystywany nigdzie na świecie. Wprowadzenie go natomiast dałoby państwu i innym podmiotom wprost nieograniczone możliwości inwigilacji każdego kierowcy korzystającego z nie tylko z płatnej autostrady, ale i innych dróg w Polsce. Nikt przecież nie będzie pamiętał o wyłączaniu aplikacji po zjechaniu z płatnego odcinka! – zauważa wiceprezes Instytutu Staszica.
Foto: pixabay.com