Polska od stycznia b.r. sprawuje roczne przewodnictwo w Procesie Berlińskim, inicjatywnie wspierającej integrację sześciu państw Bałkanów Zachodnich z Unią Europejską. W dniach 4 – 5 lipca nasz kraj będzie gospodarzem szczytu Bałkanów Zachodnich w Poznaniu. W przeddzień szczytu w targowym sercu Polski pojawią się przedstawiciele think-tanków Bałkanów Zachodnich i państw UE. To niewątpliwie dobra okazja by nieco od kuchni spojrzeć na polityczno-społeczną myśl bałkańskich kuźni idei.
Proces Berliński został zainicjowany w 2014 roku przez Niemcy. Jego podstawowym zadaniem jest zbliżanie państw Bałkanów Zachodnich do Unii Europejskiej. W pracach Procesu Berlińskiego poza 16. państwami europejskimi uczestniczy również Komisja Europejska. W terminologii przyjętej w UE, Bałkany Zachodnie to pojęcie zbiorcze dla Albanii i państw powstałych po rozpadzie Jugosławii: Bośni i Hercegowiny, Chorwacji, Czarnogóry, Kosowa Macedonii Północnej i Serbii. Przy czym Chorwacja, tak jak i Słowenia jako pełnoprawni członkowie UE, już nie są zaliczane do tego bloku. Nie ma jednego, konkretnego terminu dla przystąpienia państw Bałkanów Zachodnich do Unii Europejskiej. W Brukseli w 2018 roku padła propozycja 2025 roku, jako terminu możliwej akcesji Serbii i Czarnogóry, ale eksperci wątpili w dotrzymanie tego terminu.
Kolejka do akcesji
Państwa aspirujące do członkostwa w UE różnią się stopniem przygotowania i w związku z tym, również statusem nadawanym w kolejce do Brukseli.
– Albania ma status państwa kandydującego od kwietnia 2009 roku.
– Bośnia i Hercegowina od czerwca 2008 roku jest państwem potencjalnie kandydującym.
– Czarnogóra, od grudnia 2010 roku ma status państwa kandydującego.
– Kosowo to również państwo potencjalnie kandydujące.
– Republika Macedonii Północnej ma status państwa kandydującego. Jeszcze jako „Macedonia” złożyła wniosek o członkostwo w marcu 2004 roku, ale na skutek zawirowań politycznych z Grecją, która nie godziła się na nazwę państwa, negocjacje stały w miejscu.
– Serbia, od 2012 roku ma status państwa kandydującego. W lutym Komisja Europejska w nowej strategii dla Bałkanów Zachodnich stwierdziła, że Serbia i Czarnogóra mogłyby spodziewać się akcesji do UE w 2025 roku. Jednak data jest bardziej niż umowna. Wiele zależy od tego, czy Serbia unormalizuje swoje stosunki z Kosowem. Ten sam mechanizm działa w przypadku Kosowa.
Celem Procesu Berlińskiego jest:
– inicjowanie współpracy regionalnej w regionie Bałkanów Zachodnich
– wspieranie działań przyczyniających się do polepszania stosunków bilateralnych między tymi państwami
– wspieranie reform przybliżających państwa Bałkanów Zachodnich do pełnej integracji z UE, co kształtuje się różnie w zależności od danego państwa i problemów, z którymi w opinii decydentów z Procesu Berlińskiego, kraj się boryka (wachlarz jest szeroki, sięgający swoją rozpiętością od wymogów zreformowania prawa, po kwestie związane z bezpieczeństwem czy wolnością)
– celem strategicznym jest utrzymanie Bałkanów Zachodnich w strefie wpływów euroatlantyckich, zwłaszcza w obliczu coraz bardziej widocznych wpływów Rosji, Turcji i Chin na państwa regionu, które wykorzystując kryzysowe sytuacje w samej UE : vide – kryzys migracyjny), zdynamizowały swoją politykę względem państw regionu
Najczęstszymi hasłami pojawiającymi się w odniesieniu do państw Bałkanów Zachodnich a sygnalizującymi główne ogniska problemów są:
– Konieczność dalszego zwalczania korupcji i przestępczości zorganizowanej
– Poprawianie jakości infrastruktury drogowej, stworzenie ram pozwalających na otwarcie się obszaru Bałkanów Zachodnich na rynki zachodnie
– Stworzenie ram prawnych usprawniających współprace gospodarczą z państwami UE
– Wspieranie rozwoju społeczeństwa obywatelskiego m.in. poprzez współpracę ośrodków akademickich i inicjatywy skierowane do młodzieży ( na wzór francusko-niemieckiego Jugendwerku powołano po szczycie w Paryżu 2018 roku bałkańską organizację wymianę młodzieży )
– Powracającym wątkiem jest postulat zjednoczenia się wobec chińskiego, rosyjskiego i tureckiego zainteresowania Państwami Bałkanów Zachodnich, przejawiającym się zarówno w sferze polityki jak i gospodarki i energetyki. Chiny przede wszystkim działają na polu inwestycji w infrastrukturę, Rosja utrzymuje natomiast tradycyjnie dobre stosunki przede wszystkim z Serbią
Aby lider nie był tylko z nazwy
11 i 12 kwietnia b.r. w Warszawie doszło do spotkania roboczego szefów dyplomacji państw uczestniczących w Procesie Berlińskim. Podczas spotkania omówiono m.in. stan przygotowań do lipcowego szczytu Bałkanów Zachodnich w Poznaniu.
Polska, jako jedyne państwo Europy środkowo-wschodniej uczestniczy w pracach Procesu Berlińskiego. Nie wyklucza się z inicjatywy Warszawy zaproszenia do prac gremium innych państw naszego regionu. Pytanie, jak na taką propozycję zareaguje inicjator czyli Niemcy, nieoficjalnie wiadomo, że Berlinowi niespecjalnie zależy na poszerzeniu gremium o kolejne państwa Grupy Wyszehradzkiej.
Z perspektywy Polski i biorąc pod uwagę, że Warszawa bierze aktywny udział w pracach Procesu Berlińskiego, najważniejsze jest utrzymanie tej aktywności i rozbudowanie kontaktów w państwach aspirującej do UE, bałkańskiej szóstki. Polska powinna zintensyfikować współpracę gospodarczą z tymi państwami z jednej strony i zaoferować ewentualną pomoc w przezwyciężaniu unijnych, biurokratycznych barier, z drugiej. Doświadczenie zdobyte na tym polu przez ostatnie 15 lat w zupełności nas do tego uprawnia.
Niemieckie zaproszenie dla Polski do grona państw czuwających nad postępami państw Bałkanów Zachodnich w ich drodze do Brukseli jest pozytywnym sygnałem, ale może ono być też odczytane przez naszych partnerów z Grupy Wyszehradzkiej jako pewnego rodzaju próba podważenia jedności jej członków. Byłoby dobrze, gdyby Polsce udało się przeforsować rozszerzenie kręgu państw Procesu Berlińskiego o inne państwa naszego regionu, nadając mu bardziej zrównoważony sznyt.
Dla Polski przewodzenie pracom Procesu Berlińskiego i organizowanie szczytu Bałkanów Zachodnich jest wydarzeniem ważnym i wizerunkowo korzystnym. Poza sferą symbolicznych gestów, w polityce liczy się jednak przede wszystkim działanie. Akcesja kolejnych państw do UE oznacza dla obecnych członków wspólnoty poza korzyściami natury geopolitycznej, również te gospodarcze. Tak jak w 2004 roku Niemcy i Francja skorzystały na otwarciu się nowych rynków ( w tym rynku polskiego) na kapitał zagraniczny, tak w przyszłości Polska powinna skorzystać na akcesji krajów Bałkanów Zachodnich. Rola tymczasowego lidera powinna za kilka przełożyć się na dynamiczny wzrost wymiany handlowej i usług między Polską a państwami Bałkanów Zachodnich, wymierne korzyści finansowe, wzmożoną obecność polskich firm na Bałkanach etc.
Dlatego też zadaniem polskiej dyplomacji, ale i polskiego biznesu na następne kilka lat powinno być konsekwentne wdrażanie polskich pomysłów na współpracę z Bałkanami Zachodnimi i rozsądne umacnianie relacji z państwami regionu, tak by nie roztrwonić kapitału zdobytego w 2019 roku.
Olga Doleśniak-Harczuk, ekspert Instytutu Staszica