Berlin pod lupą, część 3: Reparacja dla Namibii? – w oczekiwaniu na ruch Niemiec / Nagroda im. Karola Wielkiego dla Ukrainy / Landy i rząd federalny w sporze o finansowanie polityki uchodźczej

Browse By

Bieżący tydzień w Niemczech upłynie pod znakiem wyczekiwanej ( i przedwcześnie ogłoszonej) wizyty prezydentaWołodymyra Zełenskiego w Berlinie i Akwizgranie, kłótni o pieniądze dla krajów związkowych, które coraz mocniej naciskają na centralę w Berlinie by podwoiła dotychczasową pomoc na poczet finansowania opieki nad uchodźcami. A nas w sposób szczególny interesuje jeszcze kwestia „reparacji dla Namibii”, a konkretnie tego, czy i jak Berlin odniesie się do krytycznej w wymowie ocenie specjalnych sprawozdawców ONZ, którzy zakwestionowali prawidłowość porozumienia zawartego między Republiką Federalną Niemiec, a Namibią w maju 2021 r. Przypominamy: rzecz dotyczyła odszkodowania dla Namibii za ludobójstwo dokonane na ludach Herero i Nama przez wojsko Cesarstwa Niemieckiego w początku XX w.

Poniedziałek, 8 maja – czy Berlin ustosunkuje się do zastrzeżeń ws. „reparacji dla Namibii”? / Spodziewana demonstracja pod siedzibą MSZ

Wg. informacji dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung“ {„Sprawozdawcy ONZ żądają reparacji od Niemiec] Berlin do 8 maja zobowiązał się odpowiedzieć na krytykę specjalnego zespołu ekspertów przy ONZ w sprawie parafowanego w maju 2021 r porozumienia pojednawczego z Namibią ws. odszkodowań dla tego państwa za zbrodnie dokonane na początku XX w. przez żołnierzy Cesarstwa Niemieckiego na plemionach Herero i Nama. Siedmiu specjalnych sprawozdawców przy ONZ w nieujawnionym liście do rządu Niemiec i Namibii skrytykowało wspólną deklarację z 2021 r argumentując, że do negocjacji warunków porozumienia nie dopuszczono przedstawicieli poszkodowanych ludów. Jak wynika z artykułu „FAZ”, Namibia w ogóle nie ustosunkowała się do wysłanego już w lutym b.r. pisma, a Berlin poprosił o przedłużenie czasu na udzielenie odpowiedzi ze względu na „międzyministerialny charakter sprawy”. Kwestia porozumienia między Namibią i Niemcami budzi zastrzeżenia w obu państwach, w Namibii już w styczniu porozumienie zostało zaskarżone jako niezgodne z konstytucją, w Niemczech zaś środowiska przychylne ludom Herero i Nama wytykają rządowi w Berlinie, że z negocjacji celowo wykluczono przedstawicieli obu ludów a kwota 1,1 mld. euro rozłożona na 30 lat, zaproponowana Namibii w formie „pomocy rozwojowej” [ a nie reparacji – jak domagają się do dziś przedstawiciele Herero i Nama] jest niewspółmierna do skali zbrodni z czasu, gdy dzisiejsze tereny Namibii były koloniami Cesarstwa Niemieckiego. Szacuje się, że w latach 1904-1908 Cesarstwo Niemieckie dopuściło się w Namibii pierwszego ludobójstwa XX wieku dokonując masakry na co najmniej 80 tys. Herero i 10 tys. Nama, co odpowiadało 80 proc. ówczesnej populacji Herero i 50 proc. Nama żyjących na tamtych terenach.

8 maja pod siedzibą niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych w godz. 11-13.00. ma odbyć się manifestacja wzywająca rząd federalny do uznania masakry na Herero i Nama za ludobójstwo i do renegocjacji porozumienia z maja 2021 r . Jednym z postulatów jest też wydanie Namibii wszystkich szczątków ludzkich ludów Herero i Nama, które Niemcy wywieźli ze swojej afrykańskiej kolonii w celach naukowych [W 2008 r, państwa takie jak Australia i Namibia zwróciły się do Berlina z żądaniem zwrotu czaszek swoich przodków. Niemcy zdali sobie jednak sprawę z tego, że archiwa są w większości nieopisane, ustalenie pochodzenia poszczególnych szczątków może być trudne, a nawet niemożliwe. Z biegiem lat zdołano jednak zidentyfikować część czaszek, w pierwszej kolejności skupiając się na tych, które na 100 proc. można było uznać za czaszki należące do ludów Herero i Nama więzionych w obozie koncentracyjnym na Shark Island. W 2011 r transport pierwszych dwudziestu czaszek dotarł do Namibii].

Organizator akcji, to działające już w Niemczech od 50 lat „Stowarzyszenie na rzecz ludów zagrożonych wyginięciem” [Die Gesellschaft für bedrohte Völker (GfbV)]. Jak podają działacze stowarzyszenia, pod siedzibą MSZ pojawią się z transparentem ukazującym zdjęcie nowopowstałego pomnika [ odsłonięcia dokonano 22 kwietnia b.r.] upamiętniającego ofiary obozu koncentracyjnego na Shark Island, w którym przetrzymywano członków Herero i Nama. Szacuje się, że w obozie na Shark Island życie straciło od 3 do 4 tys. osób.

Wtorek, 9 maja

O godz. 10.45 na forum Parlamentu Europejskiego w Strasburgu kanclerz Olaf Scholz wygłosi przemówienie w ramach cyklu „This is Europe” {‘To jest Europa”} Scholz wystąpi na zaproszenie przewodniczącej PE, Roberty Metsoli. Przemówienie ma być kontynuacją mowy programowej Scholza dot. przyszłości UE, wygłoszonej na praskim Uniwersytecie Karola 29 sierpnia 2022 r. Po wystąpieniu kanclerza Niemiec zaplanowano debatę w PE.

Środa, 10 maja

To będzie trudny dzień z dużym potencjałem awantury. 10 maja kanclerz Scholz i premierzy krajów związkowych spotkają się bowiem na tzw. szczycie uchodźczym podczas którego zostanie poruszony temat pieniędzy, a konkretnie tego, że landy chciałyby więcej środków z centrali na politykę uchodźczą. Wszystko wskazuje na to, że Berlin będzie się bronił, a landy takie jak Hesja czy Bawaria obstają przy postulacie podwojenia dotychczas przekazywanych środków federalnych na zakwaterowanie i opiekę nad uchodźcami. Ton się zaostrza, a Markus Söder, premier Bawarii i szef CSU jeszcze dokłada kanclerzowi Scholzowi argumentując, że „działania rządu tylko szkodzą demokracji, ponieważ nie ma w nich troski o miasta, gminy i okręgi widocznie przytłoczone wydatkami na zakwaterowanie uchodźców”. Söder w wywiadzie dla „Süddeutsche Zeitung” stwierdził nawet, że ignorowanie problemu kłopotów finansowych landów może na dłuższą metę doprowadzić do wzrostu znaczenia najbardziej skrajnie prawicowych sił w Niemczech, które na tym długotrwałym ignorowaniu skorzystają. I na tym nie koniec. W rozmowie z „Bild am Sonntag”, premier Bawarii zaproponował redukcję pomocy rozwojowej dla państw, które nie chcą przyjmować swoich obywateli, odrzuconych w Niemczech w ramach procedur azylowych, na co ostro zareagowała federalna minister ds. rozwoju, Svenja Schulze z SPD twierdząc, że „nie ma żadnego dowodu na skuteczność takiej metody”. Jak pisze „SZ”:

Rząd federalny i rządy krajów związkowych zgadzają się co do zasady, że osoby ubiegające się o azyl w Niemczech muszą być przyjmowane w godny sposób i otoczone dobrą opieką. Istnieje jednak wielka różnica zdań co do tego, skąd powinny pochodzić niezbędne pieniądze. W związku z rosnącą liczbą uchodźców premier Hesji Boris Rhein (CDU) wzywa rząd federalny do podwojenia swojego udziału w obecnych 2,75 mld euro.

Problem w tym, że rząd federalny nie zamierza podwoić środków pomocowych dla landów, czego dowodem jest projekt uchwały przygotowany z myślą o szczycie uchodźczym.

„Rząd federalny zwraca uwagę, że podstawowy budżet rządu federalnego w ubiegłym roku wykazał deficyt w wysokości 116 miliardów euro, podczas gdy podstawowe budżety landów odnotowały nadwyżki w wysokości dwunastu miliardów euro” – napisano w dokumencie.

W obliczu jasnego i negatywnego dla landów stanowiska rządu federalnego, część obserwatorów zadaje sobie pytanie o sens środowego szczytu.

Czwartek, 11 maja

Drugi dzień obrad Bundestagu będzie okazją dla opozycji do skrytykowania nieskutecznej polityki azylowej rządu federalnego. Tego dnia Bundestag zajmie się m.in. wnioskami CDU/ CSU i AfD żądających usprawnienia systemu odsyłania obcokrajowców, którym odmówiono prawa do azylu, do ich ojczyzn. Zapewne nie obędzie się bez nawiązań do środowego szczytu uchodźczego. Trzy wnioski złożone przez opozycyjne kluby parlamentarne przeszły już przez parlamentarną Komisję Spraw Wewnętrznych i Ojczyzny, a najciekawszy z nich dotyczy „Zeitenwende w polityce migracyjnej Niemiec 2023” złożony przez AfD. Tego dnia Bundestag zajmie się też m.in. postulatem AfD by zakazać działalności organizacji „Letzte Generation” słynącej z przyklejania się do asfaltu na znak protestu klimatycznego.

Piątek, 12 maja

Niemiecki parlament 40 minut poświęci tego dnia na odniesienie się do wspólnego wniosku partii koalicji rządowej i klubu parlamentarnego CDU/CSU o postawienie pomnika upamiętniającego świadków Jehowy prześladowanych i zamordowanych w czasie III Rzeszy. Świadkowie Jehowy są w Niemczech zaliczani do grona tzw. zapomnianych ofiar narodowego socjalizmu. Szacuje się, że w latach 1933-1945 w Niemczech życie straciło ponad 1200 świadków Jehowy. Temat tej grupy ofiar jest w Niemczech przedmiotem debaty od początku lat 90. XX w.

Niedziela, 14 maja

Nagroda im. Karola Wielkiego dla prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i narodu ukraińskiego – laudację [ jak informuje urząd kanclerski] wygłoszą: kanclerz Olaf Scholz, szefowa KE Ursula von der Leyen i premier RP Mateusz Morawiecki. Pod znakiem zapytania wciąż stoi obecność prezydenta Ukrainy [ nie wiadomo, czy zdecyduje się odebrać nagrodę osobiście, czy przemówi do gości uroczystości z telebimu].A wszystko przed przeciek medialny.

14 maja w Akwizgranie prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski ma odebrać Międzynarodową Nagrodę im. Karola Wielkiego, którą przyznano prezydentowi i narodowi ukraińskiemu w uznaniu skutecznego oporu wobec agresji rosyjskiej. W przeddzień uroczystości Zełenski ma przybyć do Berlina, a jego wizyta ma mieć oficjalny charakter. Podczas jego pobytu w Niemczech zaplanowano m.in. spotkanie z prezydentem Niemiec, Frankiem – Walterem Steinmeiera. Wokół wizyty prezydenta Ukrainy już tydzień temu rozpętała się medialna burza zakończona wewnętrznym śledztwem w szeregach berlińskiej policji. Powodem kontrowersji było przedwczesne upublicznienie informacji o planowanej wizycie ukraińskiej głowy państwa, o której jako pierwszy poinformował tabloid „B.Z.”, a po nim i inne niemieckie media. Jak wynika z ostatnich doniesień, berlińska policja wszczęła śledztwo ws. przecieku do mediów i podejrzenia o ujawnienie tajemnicy służbowej. W artykule „B.Z” podano (powołując się na źródło w policji) nie tylko datę planowanej wizyty prezydenckiej, ale i poufne szczegóły dotyczące m.in. hotelu, w którym miał się zatrzymać Zełenski.

Na zapytanie mediów o sprawę przecieku, szefowa berlińskiej policji, Barbara Słowik, stwierdziła:

Uważam za niedopuszczalne, że – jeśli wierzyć artykułowi w gazecie – pojedynczy pracownik szkodzi reputacji berlińskiej policji w tak haniebny sposób w kraju i za granicą”(..) Policja oficjalnie „w żadnym momencie nie dostarczyła informacji, które mogłyby zagrozić wizycie państwowej”. „Dopiero w odpowiedzi na zapytania oparte na wcześniejszych doniesieniach medialnych biuro prasowe berlińskiej policji potwierdziło rychłą operację.( źródło: Berliner Morgenpost)

W dniu opublikowanie poufnej informacji portal t-online poinformował powołując się na kręgi zbliżone do rządu w Kijowie o „rozczarowaniu ujawnieniem wrażliwych dla bezpieczeństwa informacji przez niemieckie źródła”. Strona Ukraińska miała uznać ten fakt za „nieodpowiedzialny” i rozważać nawet odwołanie wizyty prezydenta w Niemczech. Jak podkreślają niemieckie media, do tej pory ze względów bezpieczeństwa zagraniczne wizyty Wołodymyra Zełenskiego trzymano w tajemnicy do momentu przybycia prezydenta do danego państwa. 3 maja na przykład ukraiński prezydent niespodziewanie pojawił się w Finlandii, o czym media dowiedziały się już po wylądowaniu jego samolotu.

Uroczystość wręczenia nagrody im. Karola Wielkiego zaplanowano na niedzielę, 14 maja i potrwa ona od godz. 11 do 16.30.

Nagroda im. Karola Wielkiego jest przyznawana od 1950 r za szczególne zasługi na rzecz zjednoczenia Europy, jej pierwszym laureatem był piewca i twórca paneuropeizmu, Richard Nikolaus Eijiro hrabia Coudenhove-Kalergi.W ubiegłym roku nagroda trafiła do rąk liderki białoruskiej opozycji,  Swiatłany Cichanouskiej oraz Maryji Kalesnikawej i Wieraniki Cepkały.

Olga Doleśniak-Harczuk

Ekspertka Instytutu Staszica

Foto: pixabay.com