Bacon okaleczony

Browse By

Ponad sześćdziesiąt lat po wyjściu pierwszej edycji, wydawnictwo Aletheia przypomniało nam „Eseje” Sir Francisa Bacona w znakomitym przekładzie Czesława Znamierowskiego – jednego z ostatnich wybitnych polskich filozofów, którzy trudne kwestie umieli przybliżać bez użycia hermetycznego języka. Baconowskie rozważania w tym tłumaczeniu do zarówno świetna lektura, jak i cenne źródło do historii filozofii i myśli politycznej początku siedemnastego wieku. Niestety, wydawca uznał chyba, że książka ma służyć wyłącznie przyjemnej a pożytecznej lekturze i pozbawił ją niezbędnego naukowego aparatu.

Kogo zachwyciły „Próby” Montaigne’a, czyja uwaga zwraca się w stronę angielskiej myśli politycznej i prawnej burzliwego stulecia Stuartów – ten musi przeczytać „Eseje”. Trudno z perspektywy czterech wieków recenzować książkę giganta myśli, ale już o samej polskiej edycji wypada kilka słów napisać.

Aletheia niezmordowanie wydaje nowe i wznawia stare przekłady dzieł filozoficznych. Chwała jej za to. Fakt, że są to popularne, paperbackowe edycje, nie zmienia faktu, że nie jest to beletrystyka. Dlatego niczym nie tłumaczy się nonszalancja, z jaką wydawca podszedł do „Esejów”.

Spis treści i krótka, encyklopedyczna notka o Sir Francisie na czwartej stronie okładki – to jedyne, co dołożył od siebie edytor. Plus przypisy, ograniczające się do przekładu łacińskich cytatów. Czego brak? Przede wszystkim indeksu. Teksty Bacona pełne są nazw, nazwisk, nawiązań do historycznych przykładów i współczesnych zdarzeń; dotykają dziesiątków, jeśli nie setek kwestii, przechodząc od ludzkiego charakteru do arkanów wielkiej polityki, by znowu wrócić do wad i zalet człowieka, a stamtąd przejść do sztuki rządzenia. Prawdziwa silva rerum, a nawet dżungla rzeczy i pojęć. Czytelnik, który chce się dowiedzieć, co angielski myśliciel sądzi o szczęściu, przeglądając spis treści może znaleźć właściwy esej – czterdziesty. Ale wszak Bacon do szczęścia wraca w różnych esejach – i w różnych kontekstach. Jak i gdzie pisze o swej Anglii? Trzeba strona po stronie wertować tom, żeby to sprawdzić. A przecież wystarczyłoby do trzystu stron tekstu dołożyć trzydzieści stronic indeksu rzeczowego i osobowego, by ten problem rozwiązać. Praca nie ponad siły poważnego wydawcy, jakim jest Aletheia i nie wymagająca poniesienia ogromnych kosztów. A jakże użyteczna dla tysięcy czytelników.

Nonszalancja, z jaką w Polsce podchodzi się do indeksów (jeśli są, to zwykle tylko nazwisk, co zaspokaja jedynie niewielką część oczekiwań), nie zmienia się od dziesięcioleci. Szkoda – bo na czym wydawca zaoszczędza, na tym czytelnik traci.

Francis Bacon: Eseje albo porady, praktyczne i moralne; przełożył Czesław Znamierowski. Warszawa, Aletheia, 2022.

(mr)