Ceny paliw stały się z powrotem jednym z głównych tematów dyskusji, zarówno eksperckich jak i zwykłych użytkowników, a także polem do festiwalu hipokryzji i populizmu dla polityków. Oczywiście głównym pytaniem jest, czy pęknie granica 10 zł, po której w zasadzie miałaby nastąpić katastrofa. Nieco dłuższa pamięć powala wskazać, że podobne katastroficzne prognozy snuto w odniesieniu do kwot 4, 5 i 6 zł. Tym niemniej sytuacja na rynku paliwowym faktyczne jest dość niespotykana i warto bardziej szczegółowo przeanalizować jej przyczyny – pisze dr Dawid Piekarz, wiceprezes Instytutu Staszica w najnowszym komentarzu na energetyka24.com.