Większość czynników mających wpływ na dramatyczną sytuację polskiego górnictwa, zwłaszcza Polskiej Grupy Górniczej, ma źródło zewnętrzne – pisze w komentarzu na portalu energetyka24.com Dawid Piekarz, wiceprezes Instytutu Staszica.
Większość czynników mających wpływ na dramatyczną sytuację polskiego górnictwa, zwłaszcza Polskiej Grupy Górniczej, ma źródło zewnętrzne. Są to przede wszystkim polityka klimatyczna i dekarbonizacyjna UE, ale także pandemia koronawirusa i spowolnienie w globalnej gospodarce, choć nie można także pominąć czynników wewnętrznych, organicznych, takich jak szybszy wzrost płac niż wydajności pracy w branży czy zapóźnienia w inwestowaniu w technologie i nowe złoża – zauważa Dawid Piekarz.
Oczywiste jest, iż bez zastrzyku finansowego oraz bardzo głębokiej restrukturyzacji i oszczędności spółce (PGG) grozi upadłość likwidacyjna i pozostawienie pracowników bez jakichkolwiek osłon. Przygotowany przez zarząd PGG plan restrukturyzacyjny jest realny, gwarantuje rentowność i jest oparty na racjonalnych podstawach ekonomicznych, zaś Ministerstwo Aktywów Państwowych gwarantuje jego część socjalną oraz działania w kierunku utrzymania istnienia samego PGG jako przedsiębiorstwa – stwierdza wiceprezes Instytutu Staszica.
Negocjując plan naprawczy nie można także mieć złudzeń, że dla górnictwa znowu nadejdą dobre czasy. Rynek węgla jest rynkiem malejącym, stąd nie ma innego wyjścia, jak wyłącznie dostosować się do popytu. Byłoby głęboko nieuczciwe, gdyby strategia zakładała cele, o których już teraz wiadomo, że będą niewykonalne albo wykonalne tylko w małym stopniu. Nie można oszukiwać się, budując nierealne plany, że Spółka będzie mogła eksportować węgiel. Rynek zbytu to głównie rynek odbiorców z Unii Europejskiej, które przeprowadzają drastyczną i szybką dekarbonizację. Zdecydowanie intensywniej niż Polska – dodaje Piekarz.
Więcej: https://energetyka24.com/gornictwo/ostatni-dzwonek-dla-polskiego-gornictwa-komentarz
Foto: pixabay.com