Kwartalnik „Kronos”, wydawany przez Fundację Augusta Hrabiego Cieszkowskiego, to jedna z najciekawszych, najbardziej nietuzinkowych inicjatyw czasopiśmienniczych ostatnich lat. „Kronos” jest jednym z niewielu czasopism poświęconych filozofii i historiozofii, związanych z nurtem konserwatywnym. Oczywiście, nie uchybiając innym periodykom, które na swoich łamach publikują tego rodzaju treści, z krakowskimi „Arcanami” na czele.
Trzeci numer kwartalnika za rok 2018 ukazał się z opóźnieniem i wydawniczo należy już do rozpoczynającego się roku. Tym niemniej jego treść jest i jeszcze długo będzie aktualna, w dodatku wpisuje się w obchody stulecia odbudowy polskiej niepodległości. Wpisuje się mniej hurrapatriotycznie, bardziej refleksyjnie – ale kto powiedział, że jubileusz nie może być okazją do refleksji? Tym bardziej, że w ubiegłym roku przypadała również inna znamienna (i na pewno skłaniająca do głębokiej refleksji) rocznica – 250. lat od chwili zawiązania konfederacji barskiej.
Spory historyków o rolę tego ruchu w ostatnich dekadach niepodległej Rzeczypospolitej nigdy się nie zakończą. I dobrze, chciałoby się powiedzieć, bowiem spór to motor historiografii. „Kronos” przynosi nam, co istotne, oprócz esejów, wiele mało znanych lub zgoła nieznanych materiałów źródłowych. Pióra autorów różnorakiego autoramentu i w różny sposób zapisanych na kartach dziejów Polski – jest tu i prymas Gabriel Podoski, i Michał Wielhorski, i Kajetan Sołtyk. Z tekstów współczesnych autorów szczególnie wart polecenia jest esej Piotra Skowrońskiego o „wyrzekaniu się” konfederacji barskiej. Wart polecenia, co nie znaczy, że nie budzi emocji, jak sama konfederacja.
Panie, Panowie – po „Kronosa” warto sięgać!
(mr)