Nie zdajemy sobie sprawy, jak łatwo jest wymyślać hipotezy o świecie. Gdybyśmy to wiedzieli, formułowalibyśmy ich mniej, a przynajmniej robilibyśmy to z większą ostrożnością. Strzelamy na prawo i lewo teoriami przyczynowymi, gdy dowiadujemy się o istnieniu jakiejś korelacji, i bez trudu znajdujemy przyczynowe wyjaśnienie sytuacji, w których świat nie potwierdza naszych hipotez. Choć Richard Nisbett, znany psycholog wyraził tę opinie już stosunkowo dawno, a jego książki sprzedały się w wielomilionowych nakładach, to opisany przez niego mechanizm staje się coraz bardziej wszechogarniający. Obejmuje już nie tylko świat zwykłego życia, zarządzania czy polityki, ale także obszarów, które powinny być przedmiotem gruntownej naukowej analizy i tylko ona powinna decydować o przyjętych rozwiązaniach. Najlepszym dowodem jest toczący się właśnie spór o to, czy strzelać do dzików by zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby ASF, czy nie.
Wydawałoby się, że po wielu dziesiątkach lat i miliardach dolarów wydanych na świecie na katedry biologii, wydziały ekologii, rozważania nad zachowaniem ekosystemów, pewne sprawy można ocenić obiektywnie, wyjąć spoza bieżącego sporu politycznego. Nic z tego. Polityka, a właściwie polityzacja, stała się nowotworem, który błyskawicznie pożera wszystko inne. Nie sposób prognozować czy rozmawiać o realnych skutkach zakazu handlu w niedzielę, a tym bardziej nie daj Bóg zmieniać zdanie w tej sprawie, bo to jakby porzucić zastępy Dziewicy Orleańskiej i przejść na stronę angielskiego króla, albo odwrotnie. Jurgen Habermas pisał kiedyś o kolonizacji świata norm przez prawo, dziś jest dużo gorzej – wszystko, łącznie z obszarem prawnym jest kolonizowane przez politykę. Przykład idzie z góry, bo tak przecież czyni chociażby Komisja Europejska – ta sama procedura wdrażana w jednym kraju jest niezgodna z unijnymi regulacjami czy „duchem praw”, w innym jest zgodna.
Czy więc strzelać do dzików? Czy wycinka Puszczy Białowieskiej jest dobrą bronią przeciwko kornikowi drukarzowi? Co powoduje cykle koniunkturalne i kiedy obecny trend się zmieni? Nie mam pojęcia, bo nie mam wiarygodnych źródeł. Jestem w stanie powiedzieć, co kto ma do powiedzenia na każdy z tych tematów. Wystarczy sprawdzić jak głosował, gdzie ma znajomych i skąd bierze pieniądze. (not. PW)
Wiktor Świetlik
Autor jest redaktorem naczelnym Trzeciego Programu Polskiego Radia i jednym z fundatorów Instytutu Staszica